Typowy dzień księżniczki Eugenii.

Sukienka Alberta Ferretti, kolczyki Bulgari, pierścionek Harry Winston
fotograf: Alex Bramal / www.harpersbazaar.com

Eugenie siedzi w sali telewizyjnej w swoim domu rodzinnym Royal Lodge w Windsor Great Park. Jest tu przytulnie, naokoło znajdują się rodzinne zdjęcia. Norfolk teriery wchodzą do środka lub wychodzą na zewnątrz. Eugenie, młodsza córka księcia Andrzeja i Sarah Ferguson właśnie zakończyła sesję dla Bazaar w salonie.  
W ciągu tygodnia mieszka w Londynie i pracuje jako Associate Director w galerii sztuki współczesnej-Hauser & Wirth. Przed powrotem do Londynu w 2015 roku spędziła dwa lata w Nowym Jorku, gdzie pracowała jako specjalista w internetowym domu aukcyjnym Paddle8. Sztukę ma w kościach (my powiedzielibyśmy raczej we krwi - autorka bloga) tak samo jak monarchię.

06:45: Wstaję około 6:45, aby przez 15 minut poćwiczyć. Kiedy się budzę od razu czytam osobiste e-maile. Moja mama zawsze mówi: ,,Jaki jest sens wstawania prosto z łóżka i patrzenia na wiadomości e-mail? To może zrujnować kilka pierwszych twoich godzin. Możesz poczekać". Ale ja naprawdę nie mogę! 

Idę do parku od 7 do 8. Robię powtórzenia, które kocham, bo są szybkie: burpees, podskoki i rozciąganie. Jest to o wiele lepsze, kiedy nie mogę za długo biegać. Ćwiczę też z moją najlepszą przyjaciółką Grace Belgravia. Jeśli muszę coś kupić do jedzenia, to idę do Waitrose, które jest blisko mojej siłowni. Tam czuję zapach świeżych rogalików, ale nie ,,nie róbcie mi tego!".

08:15: Wracam do domu aby wziąć prysznic i się ubrać. Moja pierwsza rozmowa jest często z mamą: ,,Dzień dobry, co dzisiaj robisz?" Albo z moim chłopakiem Jack'iem. Czasem nie rozmawiam z nikim dopóki nie dostanę się do pracy i nie porozmawiam z zespołem. Albo jest to mój piesek Jack. Tak, mój chłopak i mój pies mają takie same imię! Totalny przypadek. Jeśli możesz to nazwać rozmową (śmiech).

08:45: Robię makijaż w samochodzie. Jestem naprawdę dobra w robieniu go będąc w ruchu! Używam Charlotte Tilbury i tuszu do rzęs firmy Bobbi Brown - Charlotte i Bobbi Brown bronzer. Są genialne. 


9:00: Zaczynam pracę. Biuro The Hauser & Wirth London znajduje się w Savile Row w Londynie. Wróciłam z Nowego Jorku rok temu i od razu dołączyłam do galerii. Współpracuję z kolegami z Los Angeles, Nowego Jorku, Somerset i Zurychu. Częścią mojej pracy jest planowanie projektów, wspieranie artystów w galerii oraz organizacja wydarzeń. Pracuję z wieloma artystami z całego świata takimi jak Mike Kelley, Philip Guston i Lygia Pape. Pracujemy także z artystami (Pipilotti Rist) od czasów kiedy powstała galeria (25 lat temu). 

Pokochałam sztukę kiedy byłam mała. Wiedziałam, że nigdy nie będę malarką (śmiech), ale wiedziałam, że to coś dla mnie. Uwielbiam dzielić swoją pasję z ludźmi. Jeśli ktoś czegoś nie rozumie, to masz zdolność zaproponowania: ,,Może spojrzysz na to w ten sposób?". To jest coś, co najbardziej lubię w swojej pracy.
Przełomowym dla mnie momentem był pokaz Jean-Michel Basquiat w Nowym Jorku kiedy miałam 16 lat. Basquiat jest moim bohaterem. Uczyłam się o nim w szkole i starałam się malować tak jak on. Nigdy nie zrobiłam nic takiego! Ale sztuka jest wszędzie wokół nas: rzeźby, architektura, moda...


www.harpersbazaar.com

 10:00: Do pracy zakładam sukienkę i szpilki. Zaczęłam nosić obcasy, kiedy dorosłam, ale sprawiają ból pod koniec dnia. Patrzę na ludzi, którzy ubierają szpilki w filmach i myślę sobie: ,,Jak oni to robią?".
Z ubrań uwielbiam Sandro i Maje. Zara jest świetna do pracy, podobnie jak Topshop. Moją ulubioną rzeczą jest koronkowy żakiet Essentiel Antwerp oraz botki z Rag & Bone.

11:00: W pracy czytam sekcję sztuki z the New York Times, Artnet, the FT oraz Contemporary Art Daily. Nie kupuję papierowych gazet, ponieważ czytam je online. Śledzę niezwykłe konta innych galerii na Instagramie takich jak: Christie's, Sotheby's i Klaus Biesenbach z MoMA PS1. Niedawno opublikował zdjęcie pomalowanego domu przez Katharinę Grosse w Rockaways (Nowy Jork), który został zniszczony podczas huraganu Sandy. To była niesamowita grafika.

13:00: Na lunch idę do Detox Kitchen, które znajduje się po drugiej stronie ulicy Regent Street w Kingly Court. Mają najlepsze jedzenie, wszystko zdrowe. Często jest tam długa kolejka. Staram się nie jeść za biurkiem, ponieważ dobrze jest wyjść na zewnątrz, zwłaszcza w lecie. To dobra okazja do zwiedzenia Soho (dzielnica w Londynie - autorka bloga). W ciągu dnia piję wszystko od zielonej herbaty po kawę, dietetyczną colę czy gazowaną wodę.

15:00: Przeważnie mamy wtedy zebranie zespołu aby przedyskutować plany wydarzeń takich jak Venice Biennale, gdzie Phyllida Barlow reprezentuje Wielką Brytanię, a Mark Bradford USA.

17:00: Wieczorami zazwyczaj spotykam się z rodziną lub organizacjami charytatywnymi, które wspieram. Hauser & Wirth jest bardzo przychylne i wyrozumiałe dla moich obowiązków, więc pracuję do 17:00. Moja siostra Bea i ja jesteśmy patronkami różnych organizacji. Staramy się wspierać babcię i dziadka w każdy możliwy sposób.

Sukienka Erdem, kolczyki Harry Winston, bransoletka i pierścionek i szpilki Manolo Blahnik
fotograf: Alex Bramall / www.harpersbazaar.com

18:00: Wracam do domu się przebrać i idę na spotkanie. Lubię próbować nowe style. Nie chcę być zaszufladkowana. Dwukrotnie nosisz to samo? Super. Jeśli nie, to też świetnie! 
Nosiłam zieloną sukienkę Sandro podczas obchodów urodzin królowej (Trooping the Colour) i kapelusz Vivien Sheriff. Miałam też wspaniałą czerwoną sukienkę Eponine podczas nabożeństwa w St.Paul.

20:00: Lubię wychodzić na kolację jeśli tylko mogę. Moi przyjaciele i mój chłopak uwielbiamy próbować nowych miejsc. Zbieram karty z restauracji. Zbieram także bilety lotnicze odkąd skończyłam 16 lat. Pewnego dnia mam zamiar je przykleić na tapety i szafkę.
Moje dwie ulubione restauracje w Londynie to Bocca di Lupo i Palomar w Soho. Na obiad, jeśli mam dobry humor gotuję własne jedzenie. Jeśli czuję się źle to zamawiam pizzę z Basilico. Mój ulubiony drink to wódka z sodą z dużą ilością limonki. Nie da się tego przebić!

22:00: Jestem przeważnie w domu, choć to zależy od tego czy akurat mam imprezę, kolację lub otwarcie wystawy. Jeśli jestem w domu, gotuję i oglądam telewizję. To bardzo relaksujące. Obecnie oglądam ,,How to Get Away with Murder". Viola Davis jest bardzo dobra. Oglądam także mój ulubiony ,,Outlander". Kiedy jestem z Jack'iem oglądamy ,,The Walking Dead", na punkcie którego mamy obsesję. Może ,,Gra o Tron" będzie następna. Nie oglądam reality show, ale uwielbiam programy kulinarne. Słabość? Frytki, dietetyczna cola i orzeszki! Orzeszki nerkowca z musztardą są najlepsze. Netflix.


23:00: Myję twarz Jo Malone Eucalyptus & Mint. Moja sypialnia jest pełna zdjęć autorstwa moich rodziców. Mama zrobiła jedno zdjęcie słonia rozpryskującego wodę na plecy, które jest niesamowite. Mam również jedno taty, zrobione w zamku Balmoral. Mam dużo sztuki, która powinna wisieć na ścianach oraz mnóstwo butów, które są wszędzie.

00:00:  Niestety kładę się spać późno. Mniej niż 7 godzin snu? Tak myślę! 
Bez czego nie mogę żyć? Bez rodziny. Brzmi tandetnie, ale naprawdę nie umiem. Zwłaszcza bez mamy. Nie mogłabym podejmować trudnych decyzji bez niej. I mojej siostry. Moja mama zawsze mówi, że jesteśmy jedynymi, którzy dokładnie wiedzą co dzieje się w naszym życiu. Mój tata także. Jest skałą. Nie mogłabym żyć bez swoich piesków (śmiech). 
Czym ludzie mogą być zaskoczeni? Że mam pracę w pełnym wymiarze godzin. Mam także metalowe pręty w plecach, które utrzymują mnie prosto. Urodziłam się ze skoliozą i miałam operację w wieku 12 lat. Mam je na stałe.


* Artykuł pochodzi z najnowszego, wrześniowego wydania Harpers Bazaar. Tłumaczyłam go w całości sama, dlatego niektóre zdania są troszkę inaczej napisane aby brzmiały lepiej ,,po polsku". Z doświadczenia na pewno wiecie, że ciężko przetłumaczyć wszystko dosłownie :)

13 komentarzy

  1. Świetny wywiad. Ludzie naprawdę mogą być zaskoczeni, że Eugenie tak naprawdę pracuje jak każdy z Nas. Wbrew pozorom dobrze, że udzieliła tego wywiadu, wreszcie skończą się niekończące plotki również na jej temat, chociaż to raczej Bez króluje w tym temacie. Zdjęcia są ładne, ale to czarno-białe zdecydowanie najlepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mi się podobał. Fajnie dowiedzieć się tyle o Eugenie

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie nie przekonała do siebie. A wywiad byłby lepszy gdyby nie te reklamy kosmetyków, ubrań itp. Pewnie takie było założenie wydawcy. Smutne...

    OdpowiedzUsuń
  4. Eugenie jest ubrana prześlicznie.Przekonała mnie troszkę swoim wywiadem,lubię ją bardziej niż Beatrice.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zawsze lubilam bardziej Eugenie niz Beatrice. Sadze ze jest ona spokojniejsza od siostry. Super wywiad, ale moim zdaniem niepotrzebne bylo wymienianie wszystkich tych firm...

    OdpowiedzUsuń
  6. Od zawsze lubiłam ją bardziej od Beatrice. W tym wywiadzie pokazała, że jest normalną kobietą. A jeśli chodzi o reklamy ubrań i kosmetyków to normalne w tego typu czasopismach.
    Ps.: Zapraszam do mnie na bloga: https://owszystkimioniczymbyjustyna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Eugenie zawsze wydawała mi się "normalniejsza" niż Beatrice, a tym wywiadem jeszcze to potwierdziła. Zdjęcia też są śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wreszcie ubrana tak, że nie wygląda jak Shrek!

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak szczerze to nie miałam pojęcia że Eugienia pracuje zawodowo..Teraz już zupełnie inaczej na nią będę patrzeć ;)
    Dziękuję bardzo za przetłumaczenie wywiadu! Wiem jakie to męczące.

    OdpowiedzUsuń
  10. czyli jej dzień nie różni się jakoś szczególnie od dnia "zwykłego" człowieka. i widzę, że obie lubimy ten sam serial - Outlander. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Eugienia mieszka z matką?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, ponieważ Sarah mieszka w NY, a Eugenia w Londynie :)

      Usuń
  12. Oczywiście że pracuje, nie jest przecież następczynią tronu, a poza tym umarłaby z nudów. Normalną pracująca kobietą to ona jednak nie jest, nikt ze zdrowym rozsądkiem nie uwierzy że jej pensja starcza na życie na takim poziomie i utrzymanie tych domów.(nie zazdroszczę tylko stwierdzam fakt).Czytałam wiele na temat tych księżniczek (jej i siostry) i niestety nic pochlebnego.To niestety kobiety z przerośniętym ego,niezbyt miłe i niezbyt urodziwe, bez tzw.klasy w ubiorze a przede wszystkim zachowaniu. Przypuszczam ,że ten wywiad to jeden ze zabiegów socjotechnicznych mający na celu ocieplenie wizerunku, a przy okazji spot reklamowy (upieczone dwie pieczenie,smutne to).Ten komentarz to nie hejt, obydwie są mi zupełnie obojętne.Po prostu śmieszą mnie takie takie tanie chwyty tzw.specjalistów od wizerunku ich przekonanie o naiwności czytelników którzy "łykną każdy kit, bo jest o księżniczkach". Miłego wieczoru, a blog świetny i bardzo ciekawy.

    OdpowiedzUsuń